środa, 1 września 2010

Druga karteczka

No cóż, ja chomik jestem... Wszystko zbieram, chowam na zapas "bo przyda się"... Ale od czasu do czasu wypada rozstać się z tymi zbiorami. Przy okazji jesiennych porządków zabrałam się w końcu za robienie baz do kartek - na razie tylko tak na zapas, bo potem nie będzie czasu na wszystko, łatwiej będzie do gotowca dekoracje dodać.
Jedna karteczka urodzinowa skończona - sama sobie stawiam ocenę o stopień wyższą niż poprzednia  - tak coś koło trzy na szynach :P Karteczki kaskadowe są śliczne i stosunkowo łatwe w wykonaniu, ale muszę kupić normalne punchery bo te z Biedronki powyginały się na brystolu :(





I jeszcze rocznicowe candy u Anny - losowanie 4 września.



.

2 komentarze:

  1. Fajna kartelucha! Podziwiam Twoją zapobiegliwość...tak robić coś na zapas- u mnie nierealne :)
    A moje "biedronkowe" dziurkacze tak się stępiły, że nawet cienki papier łapią...ech, zdecydowanie trzeba zainwestować w coś porządnego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. E tam zapobiegliwość, tak zaczęłam ciąć całą kartę brystolu bo wygodniej przechowywać karteczki niż ogromny rulon, nic na nich nie naklejałam ani nie ozdabiałam na razie.

    OdpowiedzUsuń