Im więcej gram w 8 edycje WFB, tym mniej mi się podoba :P Moja druga bitwa, bez scenariuszy, awaryjna bo nasi umówieni przeciwnicy nie dotarli, więc w sumie zagraliśmy tylko 2 tury.
Tym razem, jak można wywnioskować z tytułu, moje lizaki kontra jaszczurki Konrada. Obydwie armie dość podobne, złożone lightowo. U mnie 30 saurusów z włóczniami+ 30 Temple guardsów, u Konrada chyba 40 saurusów + 20 saurusów. U mnie jedna salka i dwa razory, u p-rzeciwnika 2 salki. U mnie dwie kohorty skinków, w tym jedna z kroxami, i dwa oddziały terek kontra(d) 5? oddziałów skinków, część w skirmiszu. U mnie skinek na stedziu, po przeciwnej stronie stołu zwykły stegadon i dwa priesty na piechotę. U mnie dowodził Oldblood, u Konrada ropuch + dwóch saurusów.
Przebieg bitwy po 2 turach bardzo dużo mogło się jeszcze zmienić. Ja zaczynałam, ruszyłam się prawie wszystkim, wystawiając na szarżę skinki. Trochę ostrzału poszło w terki i salkę. Magia pozamiatała jeden oddział terek i wzmocniła walczącą kohortę skinków. Jeden oddział saurusów przeciwnika spalił szarżę do skinków, ale doszła kohorta wzmocniona magią na str7 i się poklepali, w końcu moi uciekli i zostali zjedzeni. Kohorta ta znalazła się w zasięgu szarży moich TG, zdeklarowali flee i zostali zdeptani. Oddział skinek z kroxami przejechał po jednej salamandrze, na drugiej flance salka zaatakowała 10 skinków w skirmishu i zginęła. W magii skinek zadał sobie ranę na IFce i zabił 3 skinki. Strzelanie pozamiatało niedobitki uciekających skinek na obu flankach, pomogły pozostałe terki. Szarża stegadona i hordy saurusów na moje saurusy oczywiście skończyła się ucieczką.natomiast na prawej flance szarża TG z generałem na saurusy rozniosła je w pył.
Wynik trudny do przewidzenia, punktowo wg nowych zasad chyba trochę na moją korzyść, choć nie wiem dokładnie ile było punktów w żywych bohaterach - slannie i saurusie. Sytuacyjnie - prawa flanka całkowicie moja, moje TG ciągle mobilne, parę terek do osłony i denerwowania przeciwnika, kohorta z kroxami daleko od centrum bitwy, dwa sprawne razordony. na środku roszada - 30 saurusów Konrada szarżowanych przez stegadona, zapewne w odwecie moje saurusy również zostały by zblokowane. U mnie zero osłony magicznej przeciwko Ropuchowi, już samotnemu.
Ogólnie bitwa znacznie fajniejsza od poprzedniej, ruchliwość skinków w porównaniu z bretońska kawalerią w ogóle skreśla tę armię. Hordowo wystawione saurusy wyciągają dwa wiadra kostek przy atakach każdej ze stron, więc w sumie starcia pomiędzy tak dużymi oddziałami są znacznie szybsze w porównaniu z siódemką. Losowość szarż - nadal nie potrafię sobie tego wytłumaczyć i wymyślić strategii. magia - nie powiem, że przegięta, bo poprzednią bitwę też grałam na magach 4 poz + 2x1 poz, i też na tej samej domenie, ale skinek sobie zdecydowanie z obrona magiczną nie poradził. Całość bardzo losowa, strategii za grosz. Rozpiska składana w 10 minut wg zasady " a to będzie ładnie wyglądać".
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz