środa, 18 sierpnia 2010

maraton filmowy - "Incepcja"

"Incepcja" Warner Bros, scenariusz i reżyseria Christopher Nolan

źródło obrazka Filmweb

"Do you take the red pill, or the blue pill?"
"Welcome to Reality"

To dwa krótkie cytaty z Matrixa. Incepcja porusza bardzo podobne tematy - gdzie kończy się sen a zaczyna rzeczywistość, gdzie są granice możliwości ludzkiego umysłu?

Akcja filmu rozgrywa się dość współcześnie, ale ludzie wymyślili sposoby "dzielenia się" i wciągania innych do swoich snów. Sny dokładnie odzwierciedlają rzeczywistość, do punktu rozpoznawania materiału z którego zbudowane są sprzęty. Do tak dokładnego odzwierciedlenia potrzebny jest Architekt, który tworzy rzeczywistość snu, i śniący który go zaludnia projekcjami - swoimi wersjami osób które go otaczają. Oczywiście możliwości takie nie są wykorzystywane tylko i wyłącznie aby biedni ludzie mogli przeżyć wycieczkę w tropiki. Wielu z nich ucieka w sny od rzeczywistości, ale wielu tez wykorzystuje sny swoje i innych aby spełnić własne marzenia. I nie są to marzenia o spokojnym domku na wsi.

Dom Cobb (Di Carpio) i Arthur (Joseph Gordon-Lewitt) zajmują się szpiegostwem przemysłowym - wykradają sekrety wprost z myśli śpiących osób. jednak nie zawsze ich ofiary są bezbronne - istnieją kursy "samoobrony" które tworzą ochroniarzy obecnych w snach co bogatszych i bardziej wpływowych osób. można ich trochę oszukać, każąc śpiącemu "zasnąć' we śnie, jednak ryzyko się wtedy pogłębia. Ryzyko zdradzenia swoich motywów, bo cóż może się stać człowiekowi, który bezpiecznie śpi w swoim domu? Nic groźnego, oprócz prania mózgu oczywiście. Szczególnie, gdy ma się coś do ukrycia, gdy Twoja własna podświadomość wciąż działa przeciwko Tobie, psując ci plany.

Mamy tutaj, wszystko w jednym , szybki choć nie nadzwyczajnie efektowny film akcji, dramat obyczajowy, thriller, film kryminalny i analizę psychologiczna bohaterów, co w miarę bez zgrzytów się zazębia. Mamy oniryczna rzeczywistość, kreowaną przez Śniącego, nieograniczonego prawami fizyki. Mamy bohaterów, których działania tylko na pierwszy rzut oka są proste i zrozumiałe. I wreszcie mamy postawiony przed sobą problem - czym jest rzeczywistość? Jak odróżnić sen od tego co się dzieje naprawdę? I czy chcemy to na pewno wiedzieć?

Niech malkontenci mówią co chcą, dla mnie jest to film na miarę Matrixa i tylko brakuje ciemnych okularów i skórzanych płaszczy. Definitywnie mam zamiar obejrzec go ponownie, co nie zdaża mi się tak znów często!

Ocena 11/10!

.

2 komentarze:

  1. O, ten film akurat widziałam i uważam, że jest świetny. Moim zdaniem lepszy od Matrixa, choć faktycznie wiele wątków bardzo podobnych.
    Podzielam też Twoje zdanie o bajce "Ryś i spółka".Byliśmy z dziećmi, koszmar, chwytliwy i wesoły jest tylko spot reklamowy. Film dla dorosłych nudny, dla dzieci straszny. Nasz Kostek cały seans przesiedział u Taty na kolanach..i jakoś nie wspomoina ostatnio o wyjściu do kina.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Mazmiko, dziękuję za komentarz i dołączenie do grona obserwatorów. Mam nadzieję, że będziesz tu częstym gościem.
    Co do filmów - ja tam jednak wolę Neo od Di Karpio, i lepsze mieli gadgety ;), ale filmy są porównywalne. Mój Mateusz jest strachliwy i mocno odbiera obrazy filmowe, częściowo ze względu na limitowany do nich dostęp, i również przeżył ten film mocno.

    OdpowiedzUsuń