środa, 10 marca 2010

Sidney Sheldon - Naga twarz

Obraz ze strony wydawnictwa Amber

Sięgając na półkę i czytając recenzję z okładki, spodziewałam się jakiegoś łatwego romansidła. Zdziwiłam się, ale zdecydowanie nie rozczarowałam! Książka wciągnęła mnie na cały wieczór i większą część nocy, nie odłożyłam jej do ostatniej strony! Żałuję, że czytałam tę recenzję, bo odkrywa ona zbyt wiele niestety, i wcale nie oddaje sensu książki.

Znany nowojorski psychoanalityk, doktor Stevens, zostaje uwikłany w tajemnicę śmierci jednego ze swoich pacjentów. Co więcej, jeden z policjantów prowadzących śledztwo, wiedziony starym urazem, zdecydowany jest wrobić doktorka w to morderstwo. Rzeczywiście dowody odpowiednio zinterpretowane zdają się na niego wskazywać, tak jak i dobór kolejnych ofiar. Judd Stevenson dochodzi do wniosku, że to on jest celem morderców, ale prowadzący śledztwo podważa jego teorię do tego stopnia, że doktor sam zaczyna wątpić we własne zdrowie psychiczne. Sytuację dodatkowo komplikuje istnienie Anny Blake, zamężnej pacjentki w której doktor Stevenson się zakochuje, zresztą z wzajemnością.

Szybka, interesująca i pogmatwana fabuła z wieloma zagadkami i zwrotami akcji, płynny język, znajomość tematu  - psychologii człowieka -  zarówno na płaszczyźnie psychoanalizy w gabinecie, jak i wiarygodnych zachowań bohaterów w stresowych sytuacjach, ciekawe postacie główne - to naprawdę duże zalety tej książki. Nie jest to literatura pretendująca do miana ambitnej i wielkopomnej, ale naprawdę dobra książka na wieczór!

Ocena 9/10

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz