niedziela, 7 marca 2010

Strach ma wiele twarzy

Graham Masterton - Strach ma wiele twarzy
 Źródło obrazka - EMPIK

Moje pierwsze spotkanie z tym autorem od zamierzchłych czasów, kiedy w akademiku złowiłyśmy jeden z poradników seksuologicznych Mastertona. Reklamowany jako "mistrz grozy i horroru", autor ten ma w dorobku niezwykle dużą ilosć powieści z wielu gatunków, cytując za notką biograficzną :
"Jest autorem licznych horrorów, romansów, powieści obyczajowych, thrillerów, poradników seksuologicznych...łącznie napisał ponad sześćdziesiąt książek o łącznym nakładzie przekraczającym 20 milionów egzemparzy."

"Strach ma wiele twarzy" jest zbiorem 8 opowiadań grozy, przedstawiających sytuacje i zjawiska które wzbudzają strach w ludziach. Nie są to stricte horrory, przynajmniej nie wszystkie, ale opowiadania mówiące o bytach i rzeczywistościach których zwyczajni ludzie nie dostrzegają, lub postrzegają je w odmienny sposób. Są to równierz historie o ludziach przekraczających granice - granice światów równoległych, granice obłędu, granice moralności. Są tam opowieści o starożytnej klątwie pozwalającej umarłym wracać zza grobu, lecz nie po to by straszyć czy mścić się. O dziecku widzącym anioły. O demonach wałęsających się po spokojnej angielskiej wsi. O tajemnej księdze kucharskiej zawierającej przepisy na przygotowanie potraw z ludzkiego mięsa i zrozumieniu prawdy którą ona w sobie zawiera. O ludziach ryzykujących swoje życie dla osiągnięcia satysfakcji seksualnej. O magii dawnych ludów pragnących zemsty za krzywdy im wyrządzone i eksterminacje kolorowej ludności. O wyrzutach sumienia materializujących się i przybierających postać kolejnych narzeczonych głównego bohatera, by następnie pogrążyć go w żalu po ich śmierci - zawsze według tego samego schematu. O skutkach lekkomyślnego składania obietnic.

Nowelki, jak to zwykle bywa, nie są równej jakości. Pomimo włączenia do jednego tomu, ani ich styl, ani tematyka nie są jednorodne. Niektóre opisują sytuację i zdarzenia jednej nocy, inne prowadzą czytelnika  przez kolejne lata, skupiając się na kolejnych zdarzeń istotnych dla bohatera, jeszcze inne rozgrywają się prawie wyłącznie w wyobraźni i wspomnieniach. Jedyną wspólną cechą jest narracja w pierwszej osobie lub duża ilość dialogów i przemyśleń osobistych, pozwalająca czytelnikowi utożsamiać się z głównym bohaterem. Fabuła również rozwija się różnorodnie - czasem jest to zagadka odkrywana na zakończenie opowieści, pytanie o wybór człowieka postawionego w niecodziennej sytuacji, a czasem główne konflikty jak i rozwiązania widoczne są już po zawiązaniu akcji i toczą się w odgórnie ustalonym kierunku, skupiając się na drodze do celu a nie celu samym w sobie.

Większość opowiadań czyta się dobrze, fabuła toczy się płynnie i gładko. Postacie postępują w sposób logiczny i wiarygodny, nawet w obliczu zjawisk nadprzyrodzonych, oczywiście przy odpowiednim "zawieszeniu niewiary" jakiego wymaga od sceptyka literatura z pogranicza spirytyzmu i ezoteryki. Rozwiązania i wybory drogi, którą podążają postacie nie jest oczywisty i banalny, galopada akcji nie rozmywa samych bohaterów. Krótkie formy i szybkie zmiany nastrojów pomiędzy poszczególnymi opowiadaniami predestynują ten tomik do powolnego, przerywanego czytania, np w podróży. Osobiście, mogę polecić go na długi, zimowy wieczór.

Ocena - 8/10

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz