sobota, 26 czerwca 2010

Niech żyją wakacje!!!

KONIEC ROKU SZKOLNEGO! Wesołe jest życie leniuszka!!! przede mną 14 miesięcy słodkiego nieróbstwa. Wreszcie mam nadzieję się wyspać i znaleźć czas aby nadgonić wszystkie zaległe projekty. W tym bloga... Dzisiaj krótko, bo nie mam jeszcze zdjęć.

Tak się jakoś w drodze na ognisko w środę zgadałyśmy z dziewczynkami na temat robótek ręcznych. Okazuje się, że plecenie bransoletek z muliny jest nadal modne! Chyba trochę były zaskoczone kiedy okazało się, że potrafię je robić, jak i sznurki z filofunów (linek elastycznych - w moich czasach używaliśmy po prostu osłonek z kabli :P) i kilka innych technik średniowiecznych. W czwartek na wycieczce powstały samoinicjujące się warsztaty w autokarze - a czasu było dość, bo w obie strony jechaliśmy prawie 8 godzin w korkach!

Zdecydowanie dzieci powinny mieć tego typu ćwiczenia na technice - u niektórych sprawność manualna jest poniżej krytyki, pomimo ich początkowego zainteresowania. W sumie dwóm osobom może coś z tego wyjdzie jak jeszcze poćwiczą. W każdym razie kilka osób zostało szczęśliwymi posiadaczami jakichś kawałków sznurków i plecionek. Jak to niewiele dzieciom trzeba do szczęścia!

Update:obiecane zdjęcie dwóch pierwszych tworów po tak jakoś 10cio-letniej przerwie :P. Jak widać, nie lubię zwykłych smyczy,  a noszenie pendrive luzem grozi w najlepszym przypadku kilkuminutowym szukaniem go w torebce. Kolory różowo-fioletowej smyczy przekłamane, są to (od lewego górnego) brzoskwiniowy, biskupi, lila, różowy, truskawki-ze-śmietanką :P, pudrowy róż. Koraliki na końcu robią za alarm dźwiękowy :)



Na koniec linki dla zainteresowanych -

.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz