Książę Persji - Piaski Czasu, reżyseria Mike Newell, scenariusz Boaz Yakin, Carlo Bernard
Źródło zdjęcia - Filmweb
Po wyjściu z kina dzisiaj zaczęłam się zastanawiać, co decyduje czy film mi sie podoba, czy nie. Wychodzi na to, że albo jestem mało wybredna, albo mam szerokie spektrum zainteresowań ;P .
Film jest swobodną ekranizacją jakiejś dawnej gry komputerowej - nie grałam, nie znam nikogo kto by grał, nie będę się wypowiadać. Już sam początek - styl narracji, pierwsze "fakty" podane widzom ustalają konwencję - film jest fantasy, nierealistyczny, porozumiewamy się stereotypami dobra i zła. Jak to usłyszałam po wyjściu z sali - Disney robi bajki. Robi je dobrze. A czy jesteśmy wystarczająco dojrzali, aby rozumieć konwencję i bawić się na bajkach, to już każdy musi sobie sam odpowiedzieć.
Piękne stroje, przystojni aktorzy/piękna aktorka, złocone komnaty, zapierające dech krajobrazy i widoki częściowo rekompensują płytką i schematyczną fabułę, której plusem jest kilka zwrotów akcji - może nie jakoś niesamowicie oryginalnych, ale zdecydowanie działających na jej korzyść. Głównym atutem filmu są oczywiście sceny walk i pościgów niczym z Matrixa, ale z dawką humoru którą ostatnio widziałam chyba w "Przygodach Indiany Jonesa". Podobno nawet wiele z nich wykonywanych było przez samego aktora a nie kaskaderów. Producent nie szczędzi nam również efektów specjalnych. I nie martwcie sie kolejnymi zwrotami fabuły - każdym razem na gorsze. Wszystko skończy się dobrze, a wino na weselisku leje się strumieniami :P
Podsumowując krótko - nie jest to film dla ambitnych, ale propozycja warta rozważenia gdy oczekujemy rozrywki.
8/10
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz