niedziela, 21 listopada 2010

Jarosław Grzędowicz, Wypychacz zwierząt.

Jarosław Grzędowicz, Wypychacz zwierząt
Fabryka Słów, Lublin 2008


 Obraz ze strony Fabryki Słów

 Zbiór/antologia opowiadań autora, publikowanych wcześniej w różnorakich pismach, które powstawały na przestrzeni kilku co najmniej lat, zebrane w całość. Bardzo dobrze, że się tak stało, bo raczej małe są szanse aby dotrzeć do nich wszystkich w inny sposób. Oczywiście, oznacza to również, że opowiadania mają różny styl - niemniej jednak warsztatowo są wszystkie doskonałe. Bardzo różniące się od siebie, zarówno długością, tematyką jak i stylem opowiadania. Są tu zagadki kryminalne, opowieści o duchach, thrillery, ale też opowiadanka moralizatorskie i opowieść wigilijna. "Hobby ciotki Konstancji" ma stron 7, "Wilcza zamieć" równo setkę. Bohaterowie wybierają się kolonizować nowe światy albo po prostu balangują na formowych wyjazdach na Karaiby. Rozwiązują zagadki, prowadzą wyścigi ze śmiercią, albo piją z dawno niewidzianymi kumplami, podczas gdy duchy, kosmici i podróżnicy w czasie odwiedzają nasz miły kraj.

Jest to według mnie duży plus dla autora, który potrafi nas zaprowadzić do fantastycznego świata w centrum Warszawy czy innych Górek Mniejszych. Nie potrzebuje się rozwodzić w opisach krajobrazu, gdyż w jego opowiadaniach rysuje się świat odległy od naszego, a jednak bliski. I to wcale nie znaczy, że zawsze brudny, szary i nudny. Jego postacie zarysowane są bardzo silnie, choć w niewielu słowach, w zależności od konwencji są motorem poruszającym machinę przyszłości albo siedzą w miejscu i rozmyślają, przybliżając nam zmiany w ich otoczeniu. Prawie wszystkie opowiadania jednak skrywają w sobie zagadkę, puentę która potrafi całkowicie zmienić wydźwięk dotychczasowych słów.

Mam jedno ale do autora/wydawcy. Książka jest dosyć makabryczna w wielu momentach, w niektórych opowiadaniach słowa wręcz ociekają krwią, okrucieństwem i perwersjami, a nie ma nigdzie ostrzeżenia o tym, jest dostępna na półkach z fantastyką, po którą często sięgają młode osoby. Powinno pojawić się jakieś dyskretne ostrzeżenie, lub przynajmniej dokładniejsza klasyfikacja pozycji, bo wiele wrażliwszych osób może być zniesmaczonych wizjami przedstawianymi w opowiadaniach. niemniej jednak, doskonała pozycja dla tych, którzy lubią takie klimaty, a przy okazji nie boją się używać szarych komórek.

Ogólna ocena 9/10
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz