Może kogoś zdziwię, ale nie, nie będzie o grze komputerowej. Jakoś tak od czasu WOWa nie ciągnie mnie do tego typu rozrywki. Będzie o książce i filmie o tym tytule :)
Assassin's Creed - Lineage
Żródło obrazka - Wikpedia
Jakiś czas temu (dość długi), zupełnie przypadkowo natknęłam się na urywek tego filmu. Potem udało mi się znaleźć pełną wersję. Bardzo mi się spodobały, nawet jeszcze kiedy nie znałam informacji na temat jego powstania.
Filmiki - 3 krótkie epizody - opowiadane są przez głównego bohatera, Giovanniego Auditore, który w dzień jest przykładnym obywatelem i szanowanym bankierem we Florencji, a w nocy przywdziewa stój assassina i wyrusza w misjach zleconych przez Lorenza de Medici. oczywiście sama fabuła filmu nie jest w żadnym stopniu odkrywcza ani zaskakująca, choć kilka scen skojarzyłam dopiero po przeczytaniu książki :) Natomiast bardzo fajnie ogląda się prawdziwych aktorów w scenach typowych dla animowanych filmików-przerywników w grach. Sposób prowadzenia kamery również przypomina ten znany z gier bardziej niż typowo filmowe ujęcia. Również sceneria, światło kojarzą się z estetyką gier - dopiero czytając informacje na ten temat dowiedziałam się, że aktorzy grali na "green boxie" a całość scenerii generowana była w engine gry i dodatkowo teksturowana! Kolejną rzeczą, która mnie urzekła - w wielu filmach historycznych najmniej uwagi przykłada się do strojów epokowych. Przeważnie są w jakimś stopniu stylizowane, więcej w nich fantasy niż historii. Tutaj naprawdę, poza oczywiście kostiumem assassina, nie byłam w stanie się przyczepić do niczego, stroje doskonale odwzorowane i zgrane w czasie - nic dziwnego, skoro są to w dużej części odtworzone autentyczne stroje. Świetnie wyglądają też sceny walki, są bardzo dynamiczne i szybkie - czego nie można powiedzieć o momentach, gdy Giovanni skrada się po dachach czy zeskakuje - tutaj już jednak można było zatrudnic kaskadera.
Ogólna ocena - 9 Polecam!
Zachęcona filmikiem, kupiłam sobie książkę.
Źródło obrazka - Empik
No i niestety, rozczarowałam się mocno. Podchodziłam do tej książki trzy razy, i nie udało mi się jej przeczytać do końca. Książka pisana jest według skryptu gry, ma mocno zaburzona koncepcję czasu - np Ezio uciekają z matka i siostrą pieszo do posiadłości swego wuja, i z opisu wynika, że zajmuje im to dwa, najdalej trzy dni. Powrót zajmuje florentczykowi dwa dni jazdy konnej. Z pobytu u wuja dowiadujemy się o tygodniu, dwóch ćwiczeń, potem w rozmowie pojawia się zdanie, że minęła już zima, a po powrocie do Florencji Claudia skarży się, że nie było go dwa lata, itd. Oczywiście jest to logiczne, że treningi i bijatyki zajmują sporo czasu, niemniej jednak z samej akcji tego upływu czasu nie widać, i te wtrącenia są mocno zaskakujące dla czytelnika. Ponadto znajomości Ezio są mocno nieprawdopodobne, nie przepadam za superbohaterami w scenerii historycznej.
Generalnie polecam jedynie wielbicielom serii i gry komputerowej 4/10
.