wtorek, 10 sierpnia 2010

Karteczka

Dostałam choroby wakacyjnej. Objawia się ona u mnie próbą nadrobienia wszystkiego tego, na co wcześniej brakowało czasu. Z reguły przez tydzień śpię, przez drugi czytam po 16 h/dobę, trzeci sprzątam a potem wyszukuję sobie rzeczy, których jeszcze nie robiłam do tej pory.... po czym wszystko, czym zajmowałam się wcześniej (włącznie ze sprzątaniem i gotowaniem :P) idzie w kąt, odepchnięte na "za jakiś czas" a ja nałogowo zajmuję się nowym hobby. W tym roku jestem twarda, i zrobiłam sobie rozpiskę zajęć aby utrzymać pewien postęp starych prac... Niemniej jednak wciągnęło mnie!

Tegoroczny wakacyjny szał to decoupage i scrapbooking. Zaczęło się gdy bratowa odnowiła sobie szafki kuchenne metodą decoupage właśnie. I w mojej głowie jakaś nowa klapka się otworzyła - kurcze, to jest to czego mi brakowało w pomysłach na kilka projektów! Żadnymi dziełami decoupage się na razie nie pochwalę, ponieważ wymaga ono materiałów, które dopiero do mnie wędrują, natomiast od słowa do słowa, z blogu na blog, znalazłam jeszcze scrapbooking. Jest to technika tworzenia i ozdabiania albumów/książek, w tym albumów na zdjęcia, oraz tworzenia kartek. Rzeczy które już od jakiegoś czasu zaczęłam robić, ale w bardzo chałupniczym wydaniu. Oczywiście, również w tej dziedzinie czekam na zamówione materiały, niemniej jednak przy użyciu podstawowych materiałów papierniczych z szafki Juniora  powstała karteczka na urodziny mojej Mamy.

Scrap to jest, bo powstał przy użyciu resztek papierów, brokatu i pasmanterii przechowywanej w domu, ale z obecnymi trendami wiele wspólnego nie ma.  Proszę się nie śmiać, przy tworzeniu pomagał mój syn  ;). A babcia lubi dużo i błyszcząco i złoto.


Wewnątrz - życzenia napisane techniką pergamano - niestety przy tak jasnym kolorze bazy nie wygląda to dobrze. W każdym razie pisanie lustrzane było ciekawym ćwiczeniem.


.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz